niedziela, 7 września 2014

Rodział 14

Drzwi otworzył/a nam...   Riker. Wyglądał .. okropnie.
-Gdzie wy byliście? Mamy na radę na temat zespołu, a to kto? -dopiero teraz mnie zauważył, nie no spostrzegawczy jest. 
-Na spacerze.. A to nasz przyjaciel. - odezwała się Rydel i znacząca spojrzała na mnie,
-To czemu my  go nie znamy? 
-Przecież nie muszę Ci o wszystkim mówić, Riker. -powiedziała Rydel.
-Okey. Jak ma na imię? 
-Austin!- powiedział Ryry
Czyli jak na razie mam na imię Austin, tak jak w serialu A&A- Austin Moon xD
-Miło mi cię poznać.- wyciągnął do nie rękę.
-Mnie cb też.- powiedziałem, ucisnąłem jego rękę .
-Masz podobny głos do.... Rossa.- oznajmił.
-Taa...Dużo osób mi to mówi, ale spoko. -powiedziałem, a Delly z Rylandem odetchnęli z ulgą.
-Riker są rodzice?- zapytała Rydel.
-Nie.. jeszcze nie. A co? 
-Mam do nich pytanie i prośbę. 
-Aha.... Wchodźcie. Od raz idźcie do piwnicy... a rodzice powinni być za 10 minut.
-Ok. 
Szedłem z Rydel....
-Co to miało byc? -spytałem szeptem.
-Jeszcze chwilę będziesz tym Austinem.
-A jeśli będą na mnie źli czy coś tam jeszcze..to? 
-Wezmę winę prawie na siebie.
-Dobra.
W piwnicy byli wszyscy, włącznie z Raini, Calumem, Leo, Olivię, Laurą, Vanessą, Seleną i Demi. 
-Leo? Olivia? Co wy tu robicie? -zapytała Rydel. 
-Przeprowadziliśmy się w końcu do LA. 
-Ale się cieszę! 
-No my też. 
-A to kto? -zapytali się. 
-To jest Austin, mój i Rylanda przyjaciel. - oznajmiła Rydel.
-Miło nam cię poznać. 
Minęło 5 minut, a do piwnicy weszli rodzice i Riker. 
-Więc sa prawie wszyscy. Czekamy jeszcze na.. -zaczęła mama...
-Na Grace, Josha, Garretta, Mollee, Jordan i Chrissie oraz Dove i chyba Luke. 
-Okey. To czekamy. 
-A tak w ogóle to po co? zapytał Ryland.
-Zebranie... na temat wszystkiego.. zespołu... I każdy przyjaciel, kolego Rossa trzeba poinformować. - Aha. 
Czekaliśmy, czekaliśmy aż w końcu przyszli. Przyszedł nawet Andre. 
-Wiec są wszyscy, zaczynamy naradę. 
-Poinformowałem wytwórnię, że Ross  nie może być w zespole. Nie mówiłem, że 'nie żyje'. Wytwórnia stwierdziła, że na pewien zaś ktoś go niestety musi zastąpić. Więc trzeba poszukać kogoś.-zaczął mówić Andre..
Że co? 
-Więc postanowiliśmy, że najpierw przyjaciele Ross spróbują, jeśli nikt się nie nada.. to szukamy dalej. -skończył mówić Andre.
-Ja odpadam! -powiedziała Selena i Demi.
-Rozumiemy. 
-Ja też odpadam.... -zakomunikowała Vanessa i Mollee.
Potem zaczęli każdy po kolei śpiewać, jakąś piosenkę z R5. Chyba ze chłopak spodobał się najbardziej Leo, Josh, Garret, a z dziewczyn Laura, Grace i Olivia. 
-A może teraz Austin spróbuje? -zapytał Riker.
-No właśnie Austin spróbuj.- powiedział do mnie Ryland.
-Dobra.... Jaką piosenkę? -zapytałem.
-Może normalnie Loud? -zaproponował Ratliff.
-Dobra. 
Zrobiłem, to co zwykle podczas prób. Każdy zrobił wielkie oczy.
-No co? -zapyałem.
-Masz głos taki sam, jaki... Ross. -odpowiedzili.
-Więc nadaje się. Austin przyjmujemy cię do zespołu. - znajmili członkowie R5 i Andre.
-Super.
-A za tydzień macie koncert, tutaj, na godzinę 19. To wszystko. Na razie.
Wszyscy się rozeszli, a ja z Rydel i Ryalndem podeszli do naszych rodziców.
-Mamo, tato.. mamy prośbę. -odezwała się Rydel.
-Jaką, kochanie?- spytała mama.
-Że nasz przyjaciel- Austin, nie ma gdzie mieszkać. Więc mógłby mieszkać  u nas w pokoju Rossa?
-Ymm.... Może. -odpowiedzili rodzice.
-Dziękuje. Kocham Was. 
Weszliśmy do mojego pokoju. Zamknąłem drzwi. 
-Kiedy dowiedzą się, że Austin to tak naprawde ja, czyli Ross?- zapytałem.
-Na koncercie. -odpowiedziała szybko Rydel.
-Ok. 
Jeszcze chwile pogadaliśmy, następnie zawołali na kolację.
-Okazało się, że na kolację przyszedł CODY. 
What? 
Zjadłem kolację, podziekowąłem, odniosłem do zlewu i poszedłem. 
Nie miałem zamiaru jego widzieć.Siedział koło Lau.... durne ukłucie w sercu. 
Co to znacy? Że byłem zazdrosny o Lau? Możliwe. 
Ach nie ważne. Wziąłem gitarę i nuciłem piosenkę. 
Po dokładnej godzinie, poszedłem spać.    

Minął w końcu ten cholerny tydzień. A to oznacza, że dzisiaj jest koncert. Zrozumiałem także,że chyba podoba mi się Laura.  
Kurde.. ja żadnych zaklęć nie umiem.... Więc muszę czegoś poszukac. 
 Rodziców nie ma.. znowu. Nic nowego. Ale okazało się, że będą na koncercie.
Wszyscy gdzieś poleźli. Więc mogę poszukać, jakiś zaklęć... W szedłem do pokoju rodziców.
Szukałem, szukałem i nic. No kurde no.
Teraz podeszłem do jakieś szafki z książkami. Wziąłem pierwszą lepszą i co otworzyły się jakieś drzwi.

Ukryte pomieszcznie..  Pomysłowo i Super.. Czemu ja takie nie mam? 
Popatrzyłem jeszcze i po chwili wszedłem. 
Niedługo póżniej byłem w jakimś pomieszczeniu. Mnóstwo książek, ale nie tylko. Podszedłem do jednej z półki i zobaczyłem pewną książkę.. Zaklęcia.
Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do domu. Kurde. Wziąłem książkę i wyszedłem z tego tajemnicego pokoju. Zamknąłem go, tak jak było wcześniej i szybko poszedłem do siebie. 
Schowałem książkę. 
Po co te pomieszczenie rodzicą? Dlaczego to takie tajemnicze? 

*LAURA*
Ten Austin bardzo mi  przypomina Rossa.
Cholernie tęsknie za Rossem, brakuje mi go. 
Jednak mała cząstką mnie, wierze że Ross żyje.  
Ale to nie prawda.
Czemu to tak boli? Dlaczego? Zależało mi na nim, najlepszy przyjaciel, podobał mi się..
Dzisiaj jest koncert R5... bez Rossa, ale z Austinem. 
Każdy przyjaciel Rossa idzie xD. Oczywiście Cody nie idzie.
Coś go Rydel nie lubi ani Austin. 
Nie dawno z dziewczynami wróciliśmy do domu, no tego Lynchów.
Akurat zszedł Austin. Popatrzył na mnie i uśmiechnął się słodko..
Uśmiech taki sam jaki miał Ross. 
Niedługo po nas przyszli chłopcy. Każdy zaczął się przygotować. 
Dziewczyny zrobiły mi makijaż, fryzurę... Dalej mam sama, tak jak każda. Miałam dylemat nad sukienka, ale jednak w końcu jakąś wybrałam. 
Powiem wam jak dziewczyny są ubrane:
Vanessa była ubrana tak, Olivia, Selena, Demi, Raini, Grace, Chrissie, Mollee, Dove oraz Rydel.  Wszystkie są śliczne ubrane, Rydel ubrała się tak jak na wtedy z tą Rock that Rock. 
Taką sukienkę wybrałam.. Założyłam także pierścionek, którego dostałam od siostry, bransoletkę, który dostałam od przyjaciół oraz łańcuszek, na którym na wierzku jest imię Laura, z tyłu jest napisane Lau + Ross = BFF ❤ , a w środku jest nasze zdjęcie. 
Ubrałam sukienkę i oczywiście miałam problem z zamkiem w sukience. ktoś zapukał. 
-Prosze.- powiedziałam i wszedł ktoś. 
-Daj pomogę Ci. -powiedział to Austin, szkoda, że nie Ross.
Kiedy dotknął moje skóry przeszły o dziwo znajome dreszcze.  
-Dziękuje. Pomożesz mi zapiąć łańcuszek? -spytałam.
-Jasne. 
Zapiał i powiedział na ucho.
-A tak poza tym ... Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuje. -no kurde musiałam się zarumienić. Od razu schowałam twarz.
-Nie chowaj rumeińców. jeszcze śliczniej w nich wyglądasz.- powiedział, podnosząc mój podróbek abym spojrzała mu w oczy.
Ta cząstka mnie, co wierzy że Ross żyje.. jak by teraz zawładnęła mną.
Ross zazwyczaj mi pomagał w zapięciu sukienkach, łańcuszków, bransoletek... Pławił mi najczęściej komplementy, to przy nim najczęściej oblewałam się rumieńcem... 
To w jego oczach tonęłam... były takie cudne, tajemnicze, zagadkowe... 
Te właśnie oczy opisywały Rossa i te które teraz patrzę. 
Oderwaliśmy wzrokiem i wyszliśmy z pokoju. 
Rodzice Lynchów będą/są na/już na miejscu. 
Więc trzeba podzielić się na grupy.  Dobrze, że każde auta są 6-osobowe
Autem Rikera pojadą- Vanessa, Ellington, Rydel, Mollee, Chrissie, Josh,
Autem Rockiego- Grace, Garrett, Raini, Olivia, Leo, Calum
Autem Rossa, który kieruje Austin pojada- ja, Ryland, Selena, Demi, Dove, Luke.
Wszyscy, daliśmy radę xD. 
Siedziałam z przodu, koło Austina. :) 
Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Okazało się, że rodzice Lynchów byli już.
Ryland poszedł pomóc tacie... potem pewnie dołączy do Brandona i Savannah. 
Hmm.. koncert rozpocznie się za jakieś 10minut, ale najpierw wchodzi DJ, potem mija godzina i dopiero wchodzi R5. 
Przyjaciele oprócz mnie i Van poszli na swoje miejsca, miejsca VIPÓW.
Więc razem z R5 poszliśmy do ich sali. 
-Zaraz wracam. -odezwał się Austin. Wyszedł, a za nim Rydel. 
Po co? Wyszła....

*Ross*
Wyszedłem z sali, a za mną pewnie wyjdzie Rydel. Ubrałem jakąś bluzę, którą ja bym serio nie ubrał oraz tą perukę, bardziej trochę brązową. Wyszedłem. 
-Gotowy?
-Taa. 
- Fani wiedzą, że Rossa nie ma w zespole z jakiś nie wyjaśnionych przyczyn. Na piosence.... I Want U Bad albo Fallin' for You. 
-To zobaczę.
-Ok, Chodź, bo jeszcze coś sobie pomyślą.
-ok. 
Poszliśmy z powrotem do tej sali. Wziąłem swoją gitarę, czyi Lunę i zacząłem brząkać. Niedługo później tata- Mark wszedł i powiedział, że w chodzimy.
Weszliśmy, stanąłem na swoim miejscu. Spojrzałem na Rydel uśmiechnęła się. 
Zaczęliśmy piosenką Forget About You..... 
I tak dalej... Nadszedł czas na Fallin' for You. Po tej jest If I Can't Be With You i na tej zdejmę tą durną bluzę, perukę. Wczasie kiedy Rocky śpiewał podszedłem do Rydel i jej o tym powiedziałem. 
Skończyła się piosenka, więc teraz  If I Can't Be With You. 
Na początku z ściągnąłem bluzę, potem perukę. Ale mieli miny moi przyjaciele, rodzina xD 
Fani cieszyli się, że jednak ja nie zrezygnował z R5.
No jak bym mógł zrezygnować?  Nie raczej bym nie potrafił. 
Po skończonym koncercie weszliśmy za kulisy.....
~~~~
Hejka! Przybywam do Was z nowym rozdziałem.
Ugh szkoła się zaczęła. Dopiero się zaczęła, a ja jej mam dość. 
Kolejny rozdział nie wiem kiedy.\
Na drugim blogu rozdział też nwm kiedy. 
No tak.. przepraszam za błędy jakiekolwiek.

Czytasz? = Komentujesz :) = Motywujesz! <3



 

7 komentarzy :

  1. no nareszcie!!! :D ile można czekać co?! xD
    rozdział świetny :)
    czekam na nexta :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No i proszę państwa przed wami nowy next tej zarombiastej historii! Rozdział zajefajny, już czekam na next!!!!!! <3 :-* :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. S u p e r o w e :)
    Mam dla ciebie jedną sprawę - piszesz świetnie, więc może byśmy spróbowały razem zrobić jakąś historię? Odpowiedź, proszę wyślij na mojego maila:
    fionka808@gmail.com
    Oczywiście jak nie chcesz to spoko :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Sory za rekalmę, ale nie masz do tego odpowiedniej zakładki :( więc piszę tu ;p
    Ludzkość jest pełna zła, jak i dobra. Tylko od nas zależy, jaką drogę wybierzemy. Magiczne stworzenia, które w swoim pięknie i chwale oczarowują wszystkich. Anioły. To one czynią dobro i chronią ludzi. No chyba, że sprzeciwiłeś się temu wszystkiemu. I upadłeś... Ross jest mroczny, buntowniczy i... niezwykle pociągający. Będzie przysparzał kłopotów Laurze, od chwili, gdy pierwszy raz go ujrzała. Ale coś sprawia, że dziewczyna chce być jak najbliżej niego. Lubi igrać z ogniem, jednak będzie musiała uważać, aby tym razem, zbytnio się nie poparzyć... Jednak, czy między dwoma istotami z tak różnych światów, może się narodzić uczucie? Czy nawet wbrew miłości, można sprzeciwić się wszystkiemu, w co się dotąd wierzyło? I czy można czasami zmienić swoje przeznaczenie?
    Serdecznie zapraszam Was na mojego nowego bloga! :D Mam nadzieję, że wpadniecie ;)
    destiny-of-some-angels-is-fall-raura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłaś to z opisu jakiejś książki ... nie pamiętam tytułu ...

      Usuń
  5. super dziewczyno czekam na neksta (:

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na mojego nowego bloga! Jest on o prawdziwej miłości.
    http://moje-miejsce-na-ziemi-losangeles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń